poniedziałek, 29 października 2012

Prolog - I do not know where is the line between friendship and love

Harry 

Nie mam własnego mieszkania , pracy , kasy .... no może kase mam , mój dziadek zostawił mi spadek ...długa historia , jestem gejem i mieszkam z moim najlepszym przyjacielem z dzieciństwa Louisem , ponieważ rodzice wywalili mnie z domu za to , że jestem gejem ! Nadal nie mogę uwierzyć w to , że mi to zrobili ...nawet moja mama . A to zawsze ona była tą tolerancyjną a jak przyszło co to czego do się ode mnie odwróciła i powiedziała jedynie , że nie chce mnie widzieć . Mój ojczym nie nienawidzi gejów a gdy dowiedział się o tym , że ja jestem homo to wpadł w jakiś szał .... zaczął wrzeszczeć i w ogóle . Na szczęście moja siostra mnie zaakceptowała . Ja i Louis znamy się tak naprawdę od dzieciństwa . Pomijając fakt , że on wyjechał gdy ja miałem 14 lat ... pamiętam , że byłem w tedy strasznie smutny i ciągle płakałem . Z Louisem zawsze byliśmy blisko , czasami aż za blisko . Naprawdę nie wiem co czuję do tego chłopaka .Kocham go jak brata ale czasami to wszystko jest tak dziwne , że mam wrażenie , że kocham go jak chłopaka . Nie wiem co o tym wszystkim myśleć . Lou przyjął mnie pod swój dach po tym jak opowiedziałem mu całą historie . Był w szoku , że moi rodzice mogli mi coś takiego zrobić . Louis naprawdę się o mnie troszczy . Mieszkamy razem od jakiś 5 miesięcy . Tommo ma piękny domek w Londynie . Jest dość duży a wewnątrz jest po prostu przepięknie ! Od jakiegoś czasu śpimy razem  , ponieważ Louie boi się spać sam . A więc postanowiliśmy , że będziemy spać w jego sypialni ....ma takie ogromne łóżko kocham je ! Z mojego pokoju zrobiliśmy pokój gościnny . Dla niektórych to może się wydawać dziwne ... 2 dorosłych facetów , którzy razem mieszkają , śpią razem w jednym łóżku i ciągle się przytulają , ale cóż my po prostu się przyjaźnimy . A poza tym to Lou woli dziewczyny ... no przynajmniej tak było 4 lata temu . Ale po tym jak wyjechał bardzo się zmienił ..... oczywiście na lepsze . Jest jeszcze bardziej uroczy i słodki . Najbardziej kocham jego tyłek ! Oooo tak zdecydowanie jego tyłek . Jest taki piękny , że nie mogę . 
Z tych wszystkich rozmyśleń zapomniałem , że postawiłem wodę na herbatę , Czym prędzej pobiegłem  do kuchni aby wyłączyć wodę . Nie zdążyłem bo Lou mnie ubiegł . Stał przy blacie i zalewał wodę do naszych kubków . Stał w samych bokserkach ...a mój kolega chyba obudził się . Nic nie poradzę , ze Louie tak na mnie działa .
- A są jakieś ciasteczka ? - zapytałem a Louis się wzdrygnął 
- Długo tam stoisz ? - powiedział chwytając się za serce 
- Troszeczkę 
- Błagam cię Harry nie strasz mnie tak bo zawału dostane ?A tego byśmy chyba nie chcieli , prawda ?
- No pewnie , że tak ! Co ja bym bez ciebie robił - powiedziałem i go mocno przytuliłem 
- Bo mnie udusisz wariacie - zaczął się śmiać a gdy go puściłem posłał mi słodki uśmiech i dał mi całusa w policzek 
- Jakiś ty słodki 
- No wiem - powiedział i razem poszliśmy do salonu . Usiedliśmy na kanapie i włączyliśmy telewizor . Akurat leciał jakiś film przyrodniczy , który za bardzo to mnie nie obchodził . Więc zacząłem szukać jakiś ciastek albo coś w tym stylu 
- Czego szukasz Harry - odezwał się Louis widząc moją nie zadowoloną minę , gdy wróciłem do salonu 
- Nie ma nic słodkiego do jedzenia ! Co z ciebie za gospodyni ?! - oburzyłem się i udawałem obrażonego . Lou widząc to od razu do mnie podszedł i mnie przytulił 
- Przepraszam kotku ale nie zdążyłem zrobić zakupów - powiedział Lou .. .zaraz jak on mnie nazwał ?"Kotku" - czasami się zastanawiam czy Louis nie jest gejem 
- A więc co teraz zrobisz ?
- No jak to co ! Jedziemy na zakupy !- zaczął skakać i mnie łaskotać . Od razu się zgodziłem . Poszliśmy do "naszej sypialni" i zaczęliśmy szukać jakiś rzeczy . Wyciągnąłem czarne rurki i niebieską koszulkę i zapisem " Forever Young " . Louis jak to Louis ubrał się w jasno niebieskie spodnie a do tego założył białą koszulkę - on kocha kolorowe rurki , szelki i bluzki w paski no i oczywiście marchewki . Oo tak on po prostu marchewki kocha . Ciągle je je i chce aby wszyscy je jedli . On jest naprawdę świrem . Wszystko by było dobrze , lecz od samego rana pewna rzecz nie dawała mi spokoju ... kwesta pieniędzy . No niby ustaliliśmy , że będę płacić Louisowi 200 funtów miesięcznie (na szczęście Lou nie wyjmuje mieszkania ) ale ja i tak miałem wrażenie , że to Lou nas utrzymuje . Louis pracuje w domu - jest architektem . Nie dziwić się , że ma tak piękny dom . Louis zarabia miesięcznie jakieś 3000 funtów , czy coś takiego . Gdy byliśmy już w aucie nie mogłem wytrzymać i zacząłem 
- Louis 
- Tak 
- No bo wiesz - nie wiedziałem za bardzo jak to zacząć - Ty pracujesz a ja nie no i ... wiesz ja mam takie wrażenie , że ty mnie utrzymujesz ?!
- Harry już ci coś mówiłem na ten temat ?
- No tak wiem , ale ja tak nie mogę ! Przecież nie jesteś moją matką , żeby mnie wychowywać
- Harry proszę cię ?!
- Louis ja po prostu tak nie mogę . Ty masz swoje życie i nie chcę , żebyś je zmarnował prze ze mnie 
- Nie martw się Harry , nie marnujesz mi życia . Wręcz przeciwnie wypełniasz je radością przez co chcę mi się żyć ...i jestem ci za to cholernie wdzięczny . A co tych pieniędzy to się tak nie martw . Na wszystkie opłaty idzie jakieś 500 funtów . A więc widzisz zostaje mi jakieś 2000 , a więc naprawdę nie musisz się martwić . A ja chętnie będę się tobą zajmować bo to kocham 
- Louis ale - nie zdążyłem nic powiedzieć po Louis zatkał mi usta przykładając swój palec . 
- Nic nie mów Harry , chcę żebyś był szczęśliwy - powiedział to tak czule , że myślałem , że zaraz się rozpłacze . Louis zbliżył swoją twarz do mojej i pocałował mnie w policzek - Chcę żebyś zawsze był szczęśliwy i uśmiechnięty , a więc uśmiechaj się a to będzie dla mnie ważniejsze od pieniędzy . Ty jesteś ważniejszy od wszystkiego - powiedział to i jeszcze raz musnął mój rozgrzany  policzek . Myślałem , że śnię . Jestem dla Loui'ego najważniejszy ? Jestem w szoku . 
Po zakupach , które trwały 3 godziny pojechaliśmy do domu . Była już godzina 17 a na dworze było już ciemno . No cóż w końcu jesień , albo zima . Bo w Londynie już pada śnieg . Szczerzę mówiąc to nawet nie wiem gdzie spędzie święta . Przecież nie mam nikogo poza Louisem . Nie wiem do świąt jeszcze daleko . Gdy zegar wskazał godzinę 22 postanowiliśmy , że pójdziemy spać. Poszedłem pod prysznic a Louis poszedł wykąpać się na dół - tak LouLou ma 2 łazienki . Gdy ja już leżałem w łóżku , nagle do sypialni wszedł Louis . Położył się koło mnie i pogłaskał mnie po plecach . Wzdrygnąłem się
- Nie śpisz jeszcze 
- Czekałem na ciebie , Louis 
- Tak Harry 
- Przytul mnie - powiedziałem to tak cicho jakbym bał się odpowiedzi . Nie miałem jednak o co się bać . Louis od razu położył się na plecach i objął mnie a ja mocno się w niego wtuliłem . Kochałem tak zasypiać . Już po chwili zasnąłem , chciałbym zasypiać tak przez resztę moich dni z nim .... 



Hej a więc jak widać pojawił się prolog ....jest to już mój drugi blog i mam nadzieję ,że będzie jeszcze lepszy od tamtego . Mam zamiar napisać tu jakieś 15 rozdziałów , może więcej a może mniej ....nie wiem jeszcze zobaczę , jeśli będę miała wenę i czas to pewnie pojawi się więcej rozdziałów . Będę się starała dodawać rozdziały co tydzień....ale nie obiecuje ,ponieważ mam bardzo dużo nauki .... ale będę się starać . Mam też prośbę to tych , którzy czytają moje opowiadanie : Proszę jeśli przeczytaliście to zostawcie chociaż krótki komentarz np. Jest super czy coś w tym stylu . Naprawdę bardzo mi na tym zależy . Nie wiem , czy w ogóle to ktoś będzie czytać ale mam nadzieję , że tak .....Z góry dziękuje ;)