wtorek, 6 listopada 2012

Rozdział 3 - I want to tell you something .... but I'm afraid of your reaction

Tydzień później ...
Louis
Harremu już się polepszyło . Przez ten 7 dni był w kiepskiej formie , chociaż zapewniał mnie , że wszystko jest już dobrze .Przez ten tydzień bardzo się do siebie zbliżyliśmy jeśli to było w ogóle możliwe . Coraz częściej zastanawiam się nad tym czy mam mu powiedzieć to co czuję .I gdy tak nad tym wszystkim myślałem doszedłem do wniosku , że muszę mu to powiedzieć ... nie chcę dłużej się z tym męczyć . Poszedłem do naszej sypialni i otworzyłem drzwi . Harry siedział na łóżku z laptopem na kolanach . 
- Przeszkadzam ?
- Louis przecież to twój dom to ja powinienem ci przeszkadzać - powiedział lekko uniesionym głosem , co mnie lekko zaniepokoiło
- Harry daj spokój ?!
- No co Louis ?! Obydwoje wiemy , że będę musiał się wyprowadzić ! Przecież nie mogę mieszkać z tobą do końca życia 
- Harry - loczek nie dał mi dokończyć - Nic nie mów Louie , już zacząłem szukać mieszkania ...a więc nie martw się , jak dobrze pójdzie to niedługo mnie się bo zbędziesz . Pewnie twoja dziewczyna się ucieszy ?! 
- Jaka dziewczyna ? - byłem w szoku ... Co on znowu wymyślił . Najpierw Criss a teraz niby jakaś dziewczyna !
- Oj daj spokój Lou ...widziałem jak przytulasz się do jakieś panienką a potem ... potem ją pocałowałeś !
- Harry - nie zdążyłem nic powiedzieć bo Hazz wyszedł a raczej wybiegł z pokoju ze łzami w oczach - Harry!- zacząłem krzyczeć lecz na marne . To nie było tak ...ta dziewczyna to była Lottie . Przyleciała tutaj ze swoim chłopakiem . Nie miała czasu i tylko się ze mną przywitała . Przytuliliśmy się i dałem jej całusa w policzek ! Nie mogłem dopuścić do tego , żeby Hazz się wyprowadził ! Przecież ja go kocham ! Wybiegłem z pokoju i zacząłem szukać loczka ....nigdzie go nie było . Zszedłem na dół i zastałem go płaczącego . Siedział koło kanapy , nogi miał podkulone a głowę schowaną w kolanach . Podszedłem do niego i gdy chciałem przytulić on nagle się wyrwał i pobiegł do łazienki . Pobiegłem za nim . Miałem nadzieję , że go zatrzymam ...ale nadzieję rzadko się sprawdzają . Hazz zamkną się w łazience i nie chciał mnie wpuścić . Zacząłem pukać i prosić żeby otworzył . Słyszałem jedynie moje pukanie , proszenie i jego stłumiony płacz . 
- Harry to nie było tak jak myślisz ! - przez dłuższą chwilę nie otrzymywałem odpowiedzi lecz nagle usłyszałem zachrypnięty głos Harry'ego 
- Ciekawe skąd możesz wiedzieć co ja myślę ?! 
- Bo cię kocham !!- gdy to powiedziałem wielki kamień spadł mi z serca . Zsunąłem się o oparłem o ścianę . Harry się nie odzywał . Nie płakał . Nic nie robił ...Nagle drzwi się otworzyły a w nich stanął zapłakany loczek . 
- Naprawdę mnie kochasz ? Czy tylko tak mówisz ? - powiedział a ja momętalnie wstałem i otarłem kciukiem kolejną łzę która płynęła po policzku Harry'ego 
- Kocham cię jak nigdy nikogo ...jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało i nie chcę cię stracić ..bo cię kocham . Ale jeśli ty nic do mnie nie czujesz to to zrozumie ...
- Nic do ciebie nie czuję ?! Ja cie kocham ! Już od dłuższego czasu . Ale nie wiedziałem jak mam ci to powiedzieć . Ale kim była ta dziewczyna ?
- Nie pozwoliłeś mi dokończyć . To była Lottie . Przyleciała tutaj ze swoim chłopakiem . Jutro ma do nas przyjechać . 
- Przepraszam , że cię nie wysłuchałem 
- Gdyby nie to ...to pewnie nadal byśmy byli tylko przyjaciółmi - powiedziałem szczerząc się jak nigdy ...to był najlepszy dzień w moim ...naszym życiu .
- A więc czy my już jesteśmy razem tak na poważnie ?-spytał Harry odsuwając się ode mnie 
- No cóż będę musiał powiedzieć innym , że teraz nie będą mnie mieć na często ?! - obydwoje wybuchliśmy śmiechem .
- Głupi jesteś wiesz ?
- No pewnie że wiem ! I bardzo zakochany w pewnym chłopaku z burzą loków na włosach i z dołeczkami w policzkach !
- Hmm on musi być przystojny 
- Nawet nie wiesz jak ! - wybuchliśmy śmiechem i się do siebie przytuliliśmy . Trwaliśmy tak dość długo gdy nagle ktoś zapukał do drzwi . 
- Pójdę otworzyć - powiedział loczek i pocałował mnie w policzek . Już po chwili usłyszałem cichy pisk i śmiech . Od razu poszedłem zobaczyć kto przyszedł .  Wmurowało mnie !
- Oh Louis to już nie przywitasz się ze swoją mamą ? - zapytała się mnie a ja przez cały czas byłem w szoku . 
- Cze..ść mamo - wydukałem z siebie a moja mama i mój chłopak Chryste jak to bosko brzmi wybuchli śmiechem . 
- No chodź tu do mnie - powiedziała i mnie bardzo mocno przytuliła . Już po chwili w progu stanął mój tata . Przywitał się z Harrym a potem ze mną. Weszliśmy do salonu a mama od razu zaczęła mi robić wyrzuty . Że nie sprzątam , i takie tam ....
Byliśmy razem z Harrym w kuchni i przygotowaliśmy kolację . W naszym domu była moja mama ,tata oraz Lottie i jej chłopak. Było nas aż 6 więc musieliśmy zrobić większą ilość jedzenia . Jakby to powiedział Naill Im więcej jedzenia tym lepiej ... 
- Louis powiesz im ? 
- Harry ....ja i ty jesteśmy razem od jakiś 5 godzin ..chyba jest za wcześnie -chciałem trochę poznęcać się nad Harrym . Gdy on nie dostaje czegoś czego chce jest bardzo zły . A ja kocham jak się złości . Wygląda wtedy tak słodko - Wyglądasz słodko jak się złościsz wiesz ?
- A jak nie to już nie ?! 
- No co ty ! Ty zawsze byłeś jesteś i będziesz najpiękniejszym chłopakiem na świecie ....moim chłopakiem . Kocham cię i nie chcę tego ukrywać 
- A więc im powiesz ? - spytał a nadzieją 
- Oczywiście że tak ! - powiedziałem i pocałowałem mojego chłopaka w policzek ..jak na razie tylko w policzek . Obydwoje chcemy , żeby nasz pierwszy taki prawdziwy pocałunek był wyjątkowy . Gdy tak rozmawialiśmy wpadłem na świetny pomysł ! 
- Harry mam pomysła ale nie wiem czy się zgodzisz ? 
- Ja zawsze ! 
- Pójdziesz ze mną na randkę - gdy Hazz to usłyszał upuścił łyżkę i rzucił mi się na szyję . Myślałem , że mnie udusi ...po paru minutach loczek mnie puścił i posłał mi najpiękniejszy uśmiech na świecie 
- Kocham cię 
- Ja ciebie też , to co idziemy ? - zapytałem a loczek przytaknął . Wzięliśmy to co przyrządziliśmy a  raczej Harry przyrządził bo ja nie umiem gotować , ale Hazz te pewno mnie na uczy ! Weszliśmy do salonu , gdzie aktualnie znajdowali się moi rodzice i William (chłopak mojej siostry ) bardzo go lubiłem . 
- A gdzie Lottie ? - spytałem mamę mając nadzieję , że powie , że poszła do ubikacji . Chwała Bogu , że otrzymałem takową odpowiedź . A dla czemu miałem nadzieję .... znając moją siostrę gdyby nie poszła do WC to pewnie buszowała by w moim pokoju , szukając czegoś podejrzanego. Szukała by jakiś śladów , na obecność dziewczyny . Chryste przecież ja mam już 20 lat .... i co z tego , że Lottie jest ode mnie starsza * przecież nie musi się mną opiekować na każdym kroku . Szerzę mówiąc to ja też się tak zachowuje w stosunku do Harry'ego . Tylko , że Harry jest moim chłopakiem a Lottie moją siostrą ...nieważne . 
Gdy zasiedliśmy do kolacji loczek na początku był spięty zresztą tak jak ja . Po kolacji wszyscy poszliśmy do salonu i usiedliśmy na kanapie . Gdy chciałem im to powiedzieć to zawsze ktoś mi przerywał . Byłem wkurzony . Ludzie ile można . Po paru próbach po prostu się poddałem i powiedziałem a raczej wyszeptałem Harremu na ucho , że powiem im to rano . Lecz to był najmniejszy problem . Gdy tak patrzyłem się na Harry'ego to myślałem , że zwariuje . Wyglądał tak słodko i uroczo ! A ja miałem na niego taką ochotę , że myślałem , że nie wytrzymam ! Męczyłem się ze swoimi uczuciami przez około pół roku ...te pół roku , przez które Hazz ze mną mieszkał . A te pozostałe lata ? Te 20 lat ....od samego początku , gdy miałem 15 lat zauroczyłem się w Harrym . Bardzo długo się z tym męczyłem .Niestety ...rok później wyjechałem z Londynu i przeprowadziłem się z rodzicami do USA . Mieszkałem tam jakieś 3 lata . Gdy skończyłem 18 lat , przeprowadziłem się do Londynu . Moi rodzice zostali w USA. Mieszkają w Miami . Tam jest naprawdę pięknie . Ale nic nie może się równać z Londynem . Gdy tylko tu przyjechałem , chciałem odnaleźć Harry'ego . Nawet pojechałem do jego rodzinnego miasteczka . Ale dowiedziałem się , że państwo Styles już tam nie mieszkają . Byłem przybity ....na szczęście pewnego dnia zpotkałem Harry'ego . Z początku nie mogłem w to uwierzyć , że jego rodzice mogli mu coś takiego zrobić . Od razu zaproponowałem , żeby zamieszkał ze mną . Na początku nie chciał ale z czasem dał się przekonać . Jaki ja byłem głupi , że tak długo zwlekałem z tym , żeby powiedzieć mu co do niego czuję . Na szczęście albo i nie na szczęście ...bo tak naprawdę to jesteśmy razem dzięki mojej siostrze . Gdyby nie ona to teraz dalej byliśmy by tylko przyjaciółmi trzeba będzie jej podziękować . Z tych wszystkich wspomnień wyrwał mnie głos mamy jej pytanie 
- Louis masz dziewczynę ?- gdy to usłyszałem mało co nie udławiłem się własną śliną . Spojrzełm na Harry'ego , który nie wiedział nic powiedzieć . Skinąłem tylko głową , dając mu tym znak , że nie ma się o co martwić 
- No cóż ...nie mam dziewczyny ale ....za to mam kogoś 100 razy ważniejszego i lepszego ...Tato , mamo ...ja ...ja i Harry jesteśmy razem - powiedziałem to i od razu mi ulżyło . Złapałem Harry'ego za rękę i splotłem nasze pace . Przez dłuższy czas nikt się nie odzywał . Chyba każde z nich analizowało to co powiedziałem . Nagle mama i Lottie do nas podeszły i zaczęły przytulać i całować gdzie popadnie . - Tak się cieszę synku - wyszeptała mi mama do ucha i pocałowała w policzek . Wiedziała , że jestem homo bo jej o tym powiedziałem jeszcze gdy chodziłem do szkoły . Tata również był zadowolony . Nie zabarco obchodziło go jakiej orientacji jestem ....dla niego najważniejsze było to , żebym był szczęśliwy a ja zdecydowanie z Harrym będę szczęśliwy !
- Nawet nie macie pojęcia jak się cieszymy ! - powiedziała mama i jeszcze raz nas mocno uściskała . Harry cały czas się uśmiechał ....a to było dla mnie najważniejsze .Szczęśliwy Harry .Mój Harry . Pożegnaliśmy rodziców , moją siostrę i jej chłopaka . Byłem taki szczęśliwy !Gdy rodzice wyszli , Hazz mocno się we mnie wtulił
- Nawet nie masz pojęcia jak się cieszę
- Ja też
- Chyba trzeba jakoś to uczcić ?! Nie sądzisz ?
- Oh sądzę ! - powiedziałem to i zacząłem zmniejszać odległość , która panowała między nami . Spojrzałem w te przepiękne tęczówki i zobaczyłem małe iskierki , które tańczą od szczęścia . Nachyliłem się i złożyłem delikatny pocałunek na ustach Harry'ego . On go odwzajemnił i już po chwili zamieniło się to w namiętny pocałunek . Nasz pierwszy pocałunek .

*- Wiadomo , że to Louis jest starszy od Lottie ale w moim opowiadaniu jest młodszy :D

Hej !!! Mamy rozdział 3 . Bardzo się cieszę , że go 
napisałam ! Widzę , że coraz więcej osób czyta
 mojego bloga. Bardzo się z tego cieszę! Szczerzę mówiąc 
to nie wiem kiedy pojawi się rozdział 4 ....mam bardzo 
dużo nauki . A w tym tygodniu mam kilka sprawdzianów...
Nienawidzę szkoły ....no może czasami jest fajna .....
W każdym razie ....dzięki za komentarze ! I 
do następnego rozdziału :D
  

                        

3 komentarze:

  1. Jak się cieszę że Harry i Lou są razem, to takie słodkie. Czekam na następny.

    Zapraszam http://miloscto.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Popieram,to przeraźliwie słodkie ^^ . Napisałabym długi komentarz,ale jestem śpiąca,więc nie miałby sensu : D Pisz dalej ,czekam na następny z niecierpliwością.
    Wpadaj: http://the-death-collector.blogspot.com/
    http://tear-in-the-ocean-cry.blogspot.com/ :>

    OdpowiedzUsuń
  3. Super !!! Kocham !!! Cudny !!! :D

    OdpowiedzUsuń