wtorek, 13 listopada 2012

Rozdział 4 - You are the person I would expect at least ..... but I forgive you.

Harry
Obudziłem się w ramionach mojego Louis'ego ....tak mojego bo od wczoraj jesteśmy razem . Nadal nie mogę w to uwierzyć . Tak bardzo go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Leżałem na jego torsie i wsłuchiwałem się w bicie jego serca. Może i to było dziwne ale to mnie uspokajało . Podniosłem się i zacząłem wpatrywać się w śpiącego Louie'ego . Miał lekko zaróżowione policzki , uchylone usta z których wydobywały się ciche chrapnięcia . Przyglądałem się mu dobre 15 minut . Zacząłem zmniejszacz odległość , która nas dzieliła , i już po chwili musnąłem jego usta . Odwzajemnił pocałunek  więc nie spał.
- Czym zasłużyłem sobie na taką pobudkę ? - spytał , ziewając a potem się przeciągnął
- Po prostu ...nic na to nie poradzę , że jesteś tak cholernie gorący.
- Mówisz ? - spytał unosząc zabawnie brew a ja tylko posłałem mu spojrzenie typu Are you kidding me?
- Jesteś seksowy i bardzo gorący ...no i masz nieziemski tyłek ! . - powiedziałem to  i obydwoje wybuchliśmy śmiechem.
- A tyłek jest cały twój !
- Naprawdę.
- A ty głupi jesteś wiesz ?!
- No wiem , ale nic na to nie poradzę.
- Kocham Cię.
- Ja ciebie też - gdy tylko to powiedział ułożyłem głowę na jego torsie , a Louie zaczął bawić się moimi loczkami . Tak bardzo go kocham . Ciszę w pokoju przerwał nam dzwonek telefonu . Z niechęcią wstałem i zacząłem szukać telefonu . Gdy go znalazłem myślałem , że dostanę zawału . Dzwoniła moja mama . Moja mama , która wywaliła mnie z domu za to , że jestem gejem . Ale szczerzę mówiąc to gdyby nie ona to teraz nie tuliłbym się do Louis'ego . Wmurowało mnie , Louis zauważył , że coś jest nie tak .
- Hazz co się stało ? - spytał , lecz ja nie mogłem odpowiedzieć . Pokazałem mu telefon . - Harry odbierz
- Nie ...ty to zrób.
- Ale Harry.
- Proszę Cię Louie . Zrób to dla mnie.- powiedziałem a Lou tylko skinął głową . Wziął telefon i odebrał.
- Halo , Harr'ego nie ma . Przekazać mu coś ?- Rozmowa nie trwała długo bo już po chwili Louie się rozłączył .
- Czego chciała ?! - spytałem dość wrogim tonem . Przecież to nie była wina Louis'ego a więc nie powinienem się unosić ale w tamtym momencie nerwy mi puściły
- Chciała się z tobą spotkać
- Że co ?! Spotkać mowy nie ma !- wykrzyczałem i wyszedłem z sypialni .
- Harry zaczekaj - Louie próbował mnie zatrzymać ale ja nie chciałem z nikim rozmawiać . - Harry ! - Louis znowu mnie zawołam a ja dłużej nie mogłem uciekać . Nie mogłem uciekać od moich problemów . Lou podszedł do mnie i mnie mocno przytulił . Zaczął masować moje plecy . A na mojej skórze pojawiła się gęsia skórka .
- Uspokój się Harry - powiedział ciepło Louis a ja tylko pociągnąłem nosem . - Płaczesz ?- zapytał i się ode mnie oddalił . Wytarł mi łzy , które spływały po moich policzkach . - Harry nie płacz , proszę . Gdy ty płaczesz serce rozbija mi się na miliony kawałeczków . Proszę Cię - powiedział a raczej zaczął błagać a ja starałem się powstrzymać płacz .
- Kocham Cię - powiedział a mi momentalnie się polepszyło. Jego głos działa na mnie kojąco . Ogólnie Louis jest jak moje lekarstwo , które wyleczy mnie ze wszystkiego .
- Ja ciebie też .
- A więc zadzwonisz do niej ?
- Nie !
- Harry nie możesz wiecznie uciekać od swoich problemów . To twoja matka !
- Matka , która wyrzuciła mnie z domu za homoseksualizm ! - znowu się zacząłem unosić
- Harry proszę Cię . Wiesz , że ja mogę zrobić dla ciebie wszystko . Mogę nie mieć pieniędzy . Mogę stracić pracę , mogę mieszkać pod mostem ....wszystko dla ciebie . A więc proszę ty zrób coś dla mnie . Błagam Cię Harry , oddzwoń do niej i z nią porozmawiaj ....Proszę zrób to dla mnie.
- Ok , oddzwonię i porozmawiam z nią . Ale pamiętaj , że robię to tylko dla ciebie . - przytuliłem się do niego a Louis tylko mnie pocieszał i mówił , że będzie dobrze . Poszliśmy do sypialni a Louis podał mi telefon. Dłuższą chwilę zastanawiałem się co mam jej powiedzieć . Lou w tym momencie zaścielał nasze łóżko ogromnym różowym kocem .
- Harry , muszę wyjść . Criss dzwonił , ma dla mnie tą paczkę którą zostawił mu listonosz . A poza tym muszę mu zanieść ten numer telefonu .Zaraz wracam ok - powiedział kucając naprzeciw mnie.
- Ok , ale nie siedź tam 3 godziny !
- Harry ...już ci coś mówiłem na ten temat ! Nie masz być o co ani o kogo zazdrosny . Kocham tylko ciebie ...pamiętaj o tym .
- Pamiętam i nie jestem zazdrosny ....po prostu chcę żebyś był przy mnie.
- Ty głuptasie ...już zawsze będę przy tobie . Nie ważne na okoliczności ! - powiedział i mnie pocałował . Louie wyszedł a ja nadal siedziałem na fotelu ,trzymając w dłoni telefon . Po kilkunastu minutach postanowiłem zadzwonić . Wybrałem numer i wcisnąłem przycisk .Jeden sygnał. Serce biło mi niemiłosiernie szybko. Drugi sygnał. Poczułem, że na moje czoło występują kropelki potu. Trzeci sygnał. Zaschło mi w gardle. Czwarty sygnał. Boże, umarłem i jestem w niebie. Piąty sygnał. Nie wytrzymałem.
- Halo - wydukałem a osoba po drugiej stronie jakby się rozpłakała
- Cześć skarbie - powiedziała moja mama cicho szlochając.
- Skarbie ?! Jak możesz tak do mnie mówić po tym co mi zrobiłaś.
- Proszę Cię nie krzycz .
- Dzwoniłaś przedtem ...czego chciałaś - powiedziałem złowrogim tonem.
- Chciałam ...a raczej chcieliśmy Cię przeprosić .
- Dopiero teraz to do was dotarło , co mi zrobiliście ?! - zacząłem krzyczeć nie zważając na słowa.
- Wiem , że postąpiliśmy źle ...to był dla nas szok ! Nic nam nie powiedziałeś ! Gdybyś tylko ... 
- Gdybym tylko co ? - wtrąciłem się w słowo mojej mamie - Gdybym powiedział wam o tym wcześniej ? To by chyba nie zmieniło waszego zdania co ? Wywaliliście mnie z domu , powiedzieliście , że nie chcecie mnie znać. Nie miałem się gdzie podziać . Jedyny Louie się nade mną ulitował i mnie przygarnął . Ale wiesz w pewnym sensie jestem wam za to wdzięczny , bo gdyby nie to ....nieważne i tak nie zrozumiecie . Nie zrozumiecie co to miłość . Nie ważne jest , czy jest między dziewczyną a chłopakiem , czy chłopakiem a chłopakiem . Jak mogliście ?! - zacząłem krzyczeć a łzy same napływały mi do oczu. Po drugiej stronie telefonu dało się usłyszeć płacz .
- Przepraszam ..... ja ...ja nie wiem co mam powiedzieć , Chodzimy na terapię ..i wież mi jest już lepiej . Naprawdę bardzo Cię kochamy ...najmocniej na świecie . Wiem , że nie chcesz nas znać . Sama nie chcę się znać. Jak mogłam tak postąpić z własnym synem . To jest nie wybaczalne . I nie zdziwię się gdy nam nie wybaczysz . Ale błagam chociaż spróbuj . - po tych słowach zamarłem . To co mówiła mama wydawało się jak sen . Czy oni naprawdę zrozumieli ? Czy tylko chcieli pozbyć się wyrzutów sumienia .
- Przepraszam ...nie powinienem się tak unosić .
- Masz prawo .
- Mamo ...ja już tak dłużej nie mogę. Te wszystkie nie przespane noce . Kiedyś nie chciałeś Cię ...was znać. Ale jesteście moimi rodzicami .
- Kochanie ....a więc czy ...wybaczysz nam ?
- T..tak ...chyba ..tak
- Nawet nie masz pojęcia jak się cieszę !A więc wrócisz ?
- Gdzie ?
- Jak to gdzie , do domu ?!
- Mowy nie ma ! Mój dom jest tu , przy Louim ...przy moim chłopaku !
- Zaraz to znaczy , że ty i Louis jesteście razem .
- Tak . - powiedziałem to z dumą . Chcę aby cały świat dowiedział się , że Louie jest tylko mój i , że nie zamierzam go nikomu oddawać .
- Cieszę się naprawdę - zatkało mnie ! Mama się cieszyła , że jestem z Louisem ?!
- Na...naprawdę
- Tak . Byłam głupia , że Cię odepchnęłam kiedy naprawdę potrzebowałeś mojej pomocy i mojego wsparcia .
- Ta terapia naprawdę Cię zmieniła - obydwoje wybuchliśmy śmiechem . Pierwszy raz od jakiś 7 miesięcy się śmialiśmy ...pierwszy raz rozmawialiśmy
- Robin nie może teraz rozmawiać bo jest w pracy . Obiecuje , że jak tylko przyjdzie to do ciebie zadzwoni.
- I co znowu mnie wyśmieje i powyzywa ?!
- Nie ! On naprawdę się zmienił . Jest bardziej tolerancyjny i to on namówił  mnie na tą terapię . On Cię traktuje jak własnego syna . Bardzo za tobą tęskni tak samo jak ja .A więc może się spotkamy ?
- Jeśli będziesz miała czas i ochotę ?
- Oczywiście , że będę miała ! A więc kiedy ?
- Nie wiem....może w sobotę ?
- Cudownie ! A gdzie ?
- Może w tej kawiarence Green Flower
- Ok , a więc jesteśmy umówieni ?
- Tak , a więc do zobaczenia w sobote.
- Do widzenia a i pozdrów Louisa.
- Pa mamo ...i ...pozdrów ...ta...tatę - powiedziałem to głośno przełykając ślinę
- Pa kochanie - mama się rozłączyła a mi jakby wielki kamień spadł z serca . W końcu mnie zaakceptowali.
Zszedłem na dół i zacząłem się rozglądać po salonie lecz nigdzie nie było Louis'ego . Pewnie siedzi z tym ...tym całym Crissem !  Jak ja go nienawidzę ! Muszę coś wymyślić . Gdy tak myślałem ...nic nie mogłem wymyślić . Ciągle chodziły mi po głowie słowa mamy ....Z tych wszystkich rozmyśleń wyrwał mnie głośny trzask drzwiami .
- Louie - powiedziałem i szybko pobiegłem do mojego chłopaka i go mocno przytuliłem a następnie wpiłem się w jego usta .
- Nie było mnie 20 minut !
- Dla mnie jedna minuta ....jedna sekunda to wieczność ..nie mogę bez ciebie żyć .
- Jakiś ty kochany Harry . I co dzwoniłeś do mamy ? - spytał a ja pokiwałem twierdząco głową - I co ? - usiedliśmy na kanapie , a ja usadowiłem się na kolanach mojego misia . Opowiedziałem mu wszystko . A on słuchał tego z niedowierzaniem . Był w lekkim szoku , gdy wspomniałem mu o tym , że moja mama już o nas wie . Ale chyba nie miał  nic przeciwko . Ciągle się uśmiechał i mnie całował . Tą wspaniałą czynność przerwał nam dzwonek do drzwi . Louis z jękiem nie zadowolenia wstał z kanapy i poszedł otworzyć drzwi . Okazało się , że przyszli nasi kochani przyjaciele czyli : Zayn - ten bezczelny , który zawsze musi odpyskować , jeśli coś mu nie pasuje .Również jest gejem . Ale w żadnym stopniu mnie nie pociąga . No cóż trzeba przyznać , że jest przystojny ale ja jestem zakochany tyko w jednym chłopaku . A poza tym to Zayn wyznaje miłość na jedną noc ciągle jest ktoś inny - czasami tego nie pojmuje . Ale cóż ...to jego życie. Liam - to ten najinteligentniejszy z naszej całej paczki . Jest zrównoważony w przeciwieństwie do reszty . Również jest gejem ....hohoho sporo nas tu . Ale cóż im więcej tym lepiej . Tak samo jak w przypadku Zayna  nie jestem zazdrosny o Liama , jak i również mnie nie pociąga. On może  i nie ma innego chłopaka co noc ,ale wiem , że nie zrobił by mi czegoś takiego . A poza tym to nie jest w stylu Louis'ego . Jest jeszcze Niall - też świrós . Kocha jeść . Bardzo często mówi o jedzeniu . Uwielbia grać na gitarze . Jako jedyny z naszej 5 nie jest gejem . Tworzymy bardzo fajną paczkę ....kochamy się jak bracia . Oczywiście oprócz mnie i Louie'ego . Bardzo często wychodzimy gdzieś razem wychodzimy i mówimy sobie wszystko ... więc wypadało by powiedzieć im o nas . Ja ,Louis i Niall usiedliśmy na kanapie a Zayn i Liam na fotelach .
- To co dziś robimy chłopcy ?- zapytał Zayn siadając wygodniej na fotelu.
- Chłopaki ja ...to znaczy my chcemy wam coś powiedzieć - powiedziałem cicho wpatrując się w twarz Louis'ego, który aktualnie wpatrywał się w moje oczy - ja ....- nie potrafiłem nic powiedzieć . To wszystko przez Louie'ego . Próbuję się zachowywać normalnie ale przy tym świrusie to jest nie możliwe . A zwłaszcza gdy się tak na mnie patrzy . Z troską , miłością .... On jest najlepszym co mnie w życiu spotkało, i nie chcę tego stracić. 
- A co ? - zapytał nagle Niall , który przerwał tą ciszę , która trwała dłuższą chwilę . 
- No bo wiecie , że ja i Harry bardzo dobrze się dogadujemy i , że ....ten tego ...no wiecie . Ogólnie bardzo się lubimy ...i -
- Louie to rzeczy ! - Zayn wtrącił się w słowo Louie'mu .
- Ja i Harry jesteśmy razem ! - powiedział Louie a mi ciśnienie momentalnie skoczyło . W salonie nastała cisza . Ale nie potrafiłem jeszcze jej określić. Bardzo bałem się reakcji moich kumpli . 
- No cóż - zaczął niepewnie Liam - wiesz my ....od początku wiedzieliśmy , że będziecie razem ale wam najwyraźniej trzeba było jakieś pół roku , żeby to sobie uświadomić ! - powiedział i się na nas rzucił . Zyan i Niall też się dołączyli . Byłem strasznie szczęśliwy , że nas zaakceptowali . Posiedzieliśmy tak do 22 a potem chłopcy wyszli . Gdy tylko drzwi się zamknęły, od razu przyparłem Lou do ściany i go mocno pocałowałem.
- Czym sobie na to zasłużyłem ? 
- Kocham Cię . 
- Ja ciebie też - powiedział i musnął moje usta odwzajemniłem pocałunek , który po dłuższej chwili zamienił się w zachłanne pocałunki .Po pary minutach role się odwróciły i to ja byłem oparty o ścianę a Louie jeździł swoją ręką po moim torsie. Nagle zaczął dobierać się do paska od moich spodni nie przestając mnie całować. Gdy odpiął pasek i guzik od spodni włożył nogę miedzy moje krocze i je lekko ścisnął . Pisnąłem cicho a Lou tylko uśmiechnął się pod nosem . Po paru minutach byliśmy w samych bokserkach . Wskoczyłem na Louis'ego i oplotłem go w pasie moimi nogami . Poszliśmy na górę do naszej sypialni , a gdy tylko się w niej znaleźliśmy Louis rzucił mnie na łóżko i usiadł na mnie okrakiem . Zaczął przegryzać płatki mojego ucha co chwilę szepcząc mi coś na nie . Po dość długiej grze wstępnej Louis zaczął zjeżdżać coraz niżej ze swoimi pocałunkami . Zaczął tworzyć sobie niewidzialną ścieżkę pocałunków po moim torsie. Nagle zahaczył o gumkę moich bokserek , cały czas wpatrując mi się w oczy. 
- Louie nie baw się ze mną ..- powiedziałem błagalnym tonem a Lou nagle skończył czynność , którą przed chwilą zaczął . Usiadł na mnie i zaczął wpatrywać się w moje oczy . 
- Jesteś pewien ? 
- Nie jestem niczego bardziej pewny - powiedziałem puszczając oczko mojemu chłopakowi . LouLou od razu ściągnął moje bokserki po czym wykonał tą samą czynność ze swoimi . Lou bez zbędnych pytań chwycił mojego penisa na co jęknąłem . Louis zaczął nim ruszać w górę i w dół a moje jęki stawały się coraz głośniejsze , Louis'emy najwyraźniej to się podobało bo uśmiechał się pod nosem. Nagle przerwał czynność i usiadł na moich nogach i zbliżył swoją twarz do mojego przyrodzenia 
- Chcę wiedzieć jak smakujesz - powiedział Lou a mi ciśnienie momentalnie skoczyło . Nie wiedziałem co się dzieję. Louis zaczął powoli zbliżać swoją twarz do mojego już twardego i nabrzmiałego penisa. Otworzyłem oczy , które nie świadomie zamknąłem po czym spojrzałem na dół i nie mogłem uwierzyć : Louis pochłonął go całego na co nie mogłem zwytrzymać i wręcz krzyknąłem . Lou zaczął poruszać głową przy czym główka mojego penisa o jego ściankę gardła  
- Louis ....KURWA , zaraz dojdę !
 Louis przegryzał , ssał i lizał mojego członka na co ja nie mogłem wytrzymać . Ten chłopak doprowadza mnie do białej gorączki .
-Louis ! - jęknąłem - Och , kurwa ....ja pierdole ....do ...do chodzę....Louis  zwiększył tempo jeśli to w ogóle było możliwe .
- LOUIS ! - krzyknąłem i to był mój ostateczny koniec . Otworzyłem oczy i spojrzałem na Louie'ego , który aktualnie zlizywał spermę ze swoich rąk . 
- Jesteś strasznie słodki - szepnął Louis a na moje policzki wparowały dwa rumieńce . LouLou usiadł na mnie okrakiem i  musnął mnie w usta . Maił to być tylko delikatny pocałunek ale go pogłębiłem , przyciągając godo siebie. Wtargnąłem do jego buzi językiem i w tym momencie nie tylko Lou ale i ja mogłem poczuć jak smakuje....
- Jesteś cudny - powiedziałem i odwróciłem się w stronę Louis'ego.
- Wiem kotku ...- powiedział i jeszcze  raz dał mi całusa . Louis pomógł mi się wdrapać pod kołdrę i ułożyliśmy się do snu . Ja oczywiście z głową na torsie Louis'ego . Lou objął mnie w pasie i mnie mocno przytulił . Już po chwili obydwoje odlecieliśmy w objęcia Morfeusza .        





Heeeeej !!! I mamy rozdział 4 !! Na początku myślałam,
że będzie do nie czego ....ale teraz stwierdzam , że jest
nawet, nawet .  No i mamy scenkę +18 - cieszycie się? 
 Ja bardzo :D Będzie ich na pewno dużo !! Dzięki za
 komentarze i pozdrawiam wszystkich , którzy czytają tego
bloga ;)  Sama jestem w szoku , że udało mi się go napisać
tak szybko:) Do następnego rozdziału !!
         

4 komentarze:

  1. Lubię takie sceny więc pisz ich dużo ^^
    Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  2. Jupi Jup !!! (wiem wiem odwala mi :P ) Ale super !!! No i mamy scenkę +18 - kocham je !! Ale ja zboczona jestem hahaha :D Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Scenka +18 !! HiP hIp HURA HURA HURA - Chryste muszę się ogarnąć bo mi odwala ... czekam na następny ..już nie mogę się doczekać :D i błagam więcej takich scenek ! A propos czy w tym opowiadaniu będzie wszystko poukładane czy może wydarzy się coś takiego mrocznego ...jak w zmierzchu . No wiesz taka zakazana miłość ...i wiele przeszkód na drodze . Czy może wszystko będzie jak z górki ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę , że podoba wam się ta scenka :D A co do opowiadania ...no cóż na pewno w pewnym momencie nie będzie łatwo i na drodze do szczęścia Louis'ego i Harry'ego stanie wiele przeszkód ...ale wszystko w swoim czasie :D

      Usuń